p

zdjecia na tym blogu sa wylacznie moja wlasnoscia,robione przezmnie. jesli jest inaczej staram sie podac adres skad je mam. jeli ktos chcialby wkorzystac zdjecia prosze o kontakt ze mna

sobota, 8 stycznia 2011

UWAZAJ CO MOWISZ -BO MOZESZ PLACKIEM ZOSTAC


a by to cholera wziela ,aby to pokrecilo,a nich go szlag trafi ile razy tak myslimy? .Ile razy komus tego zyczymy nawet nieswiadomie , no bo to przeciez tylko powiedzenie. I co i mnie trafilo, tak sobie powtarzalam w mysli kiedy z banku wychodzilam-zeby ich tam cholera pokrecila. No i pokrecila ,ale mnie. Dzisiaj od rana zle sie czulam ,pojechalam do pracy z bolem glowy .Oczywiscie przejechalam na czerwonym swietle ,bo niezuwazylam ze to nie na moj pas sie zapalilo swiatlo , tylko na sasiedni .Miałam szczescie nic nie jechalo. W pracy ledwo dozylam konca, wychalam 2 butelki wody mineralnej i poczulam ze niestety choc bym byla supermenem musze jechac do domu. Szefostwo patrzylo na mnie podejrzliwe,co sie dzieje .Mi lzy z oczu bo leb peka i wtedy mnie pokrecilo ehhehe nie mogla ruszyc ani reka ani noga .Cala lewa strona jakby sparalizowana . Mysle sobie Dobrze ci tak ,dobrze ze nie powiedzilam czegos gorszego.hehehe. W samochod i gazem do domu. Tam juz ekipa ratunkowa w postaci meza czekala z odpowiednim ekwipunkiem (czyt.tabletami).Zaplikowana do lozka ,nafaszerowana chemia i herbatka na nerwy zaleglam w lozu. Glowa jakby ktos w niej lupal orzechy . Zasnelam. Obudziłam sie juz lepiej ale ale reki i pol cielska dalej nie ma. Mowie do Mikisa -boli mnie cholernie, nie moge ruszac sie ,tak mnie boli. No jak to nie ma-odzywa sie ratownik pierwszej stycznosci -no nie ma i juz. Masaz ,lampa grzewcza i prawdziwy lekarz. Diagnoza -sama sobie postawic moglam - za malo magnezu .Mniej kawy ,wiecej spokoju ,mniej nerwow .ahahhahahaha . I tym sposobem wyszlo jednak ze to Mikis dzisiaj robi za pielegniarza i kuchcika. Herbatki do lozka -prosze juz podaje . Moze jakies jedzonko co? lunch jakis ? prosze -jajeczka z bekonikiem .O wiedze, dobrze idzie to moze o cos wiecej poprosze.Ale nie ma co przeginac ,jem co daja i cicho , bo jeszcze nic nie dostane. Ogladam blogi na kompie, przysypiam troche i nagle czuje,no czuje smakowity zapach . A wiadomo co jest najbardziej smakowite .Tluszcz ,ten pobodza do jedzenia. A tu tluszczyk na patelni i placki sie smaza. Mikis moj widzac ze widokow na obiadek zoniny nie bedzie wzial sie sam i zrobil co najlatwiejsze.Oczywiscie musial polaczyc, zeby slodkie bylo i syte. Przyniosl do lozeczka ,zabojca diety jeden i patrzy jak ja sie oblizuje . Glowa przestala mnie bolec to i kawusi mi sie zachcialo wypic.No ale nie mialam pic ,bo lekarz nie kazal. Tu weszla na scena moja sztuka przekonywania ze bez kawy umre tu i teraz i rob co chcesz. No to moj mezulo znow stanal na wysokosci zadania i zrobil prawdziwej polskiej plujki na sposob angielski. Najedzona i napita znow zaleglam w lozku oddac sie objeciom Morfeusza .Pozdawiam sennie -majowa ale nie w kuchni










MIKISOWY SPOSOB NA PLACKI
1/2lita mleka
70dkg maki
3 jaka
opcjonalnie proszek do pieczenia lub pol na pol mleko z woda gazowana mineralna sody nie daje bo mu smierdzi hahahhahahahaha
lyzeczka cukru waniliowego
20dkg cukru zalezy jak kto lubi slodkie bo Mikis lubi bardzooooo

sczypta soli
wymieszac wszystko razem i piec na pateli na srednim ogniu.
Mikis mi tu jeszcze marudzi ze swietnie smakuja z truskawakimi i bita smietana
tylko dlaczego ja tego nie dostalam?


3 komentarze:

  1. Takie śniadanko :) Pięknie podane, smakowite ... aż zazdroszczę :)

    Pozdrawiam !!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj, mogę zamówić takie śniadanie?:) Pyszności!
    Pozdrawiam serdecznie - także Majowa, choć jeszcze nie babcia:)

    OdpowiedzUsuń
  3. ależ one muszą być pyszne!

    pozdrawiam,
    Paula

    OdpowiedzUsuń