poprosilam mikisa o zrobienie ciasta drodzowego,bo ja w drozdzowym to dobra jestem do gniota .heheehhe nieskomnie musze powiedziec ze mam to po mojej mamie.Tez miala dobra reke do gniota. Ciasto drozdzowe w jej wykonaniu to bylo mistrzostwo swiata ,nikt nie potrafil takich kamieni wypic jak moja mama.A jak samkowaly w pierwszy dzien mhhhhhhhhh. na drugi juz mozna bylo sobie zeby polamac .Wybacz mamo tam na gorze ,ale sama zawsze tak powtarzalas.
1/2kg maki
35 g drozdzy
2/3 szklanki mleka
70g cukru
2 jaja
70 g masla lub maragaryny
1,5 lyzki soli
aromat cytrynowy
cala make przesiac
w garnku lub misce metalowej na maluskim ogniu pogrzewac mleko cukier i drozdze .wszystko ma byc leciutko doslownie leciutko cieple.zdjac z ognia dodac jaka i wymieszac razem ,potem dodac aromat i make i sol .Wymieszac dobrze i zostawic do wyrosniecia.tak po 1 godzinie zobaczyc jak wyroslo,jeli podwoilo objetosc to wyjmowac male kuleczki.Formowac na ksztalt waleczka a potem a potem skrecach w rekach slimaczzkaa i polozyc na posypana maka blaszke.W srodku zrobic zaglebienie wlozyc tam mase twarogowa.
masa twarogowa
45dkg twarogu.
pol szklanki cukru
2 jajka
cukier waniliowy wymieszac razem.
zostawic do wyrosniecia. wyrosniete wstawic do pieca nagrzanego na 180 st tak na 45 minut.jak juz ladnie zbrazowieja , wyjac i zostawic do wystudzena .mozna dodac lukier jak ktos lubi bardzo slodkie .a ja lubie ;)))))))))))))))

mniammmm aż ślinka cieknie
OdpowiedzUsuńczy soli i drożdży na pewno tyle?