p

zdjecia na tym blogu sa wylacznie moja wlasnoscia,robione przezmnie. jesli jest inaczej staram sie podac adres skad je mam. jeli ktos chcialby wkorzystac zdjecia prosze o kontakt ze mna

wtorek, 11 stycznia 2011

LEPTOWINA W SOSIE -czyli jak byc dobra zona.

Wczoraj trafila mi sie impeza integracyjna z pracy. Szykowalam sie na nia od rana,poniewaz dawno nigdzie nie bylam to z radoscia poszlam. Wrocilam pozno w nocy,maz niespal ,czekal kiedy wroce i jakos tak mi sie wrocilo po polnocy. Ze smiechen na ustach i jeszcze dluga godzine opowiadalam mu swoje wrazenia. Rano obudzil sie do pracy i stwierdzil, ze to moja wina ze sie niewyspal. A ja moglam jeszcze pospac i tak pomyslalam ze moze jakis dobry obiadek zrobie ,podlize sie hehe.Moze znow jakas imprezka sie trafi tym bardziej ze wolowine mialam przygotowana dzien wczesniej a umnie od myslenia do czynu krotka droga tym bardziej jesli ma sie mi przysluzyc. miam ,miam




male migawki z imprezki ,drinki po angielsku.Szefostwo ustawilo 30 szklanek z mocnym alkoholem na to 30 kieliszkow z jakims slodkim alkoholem chyba jakis mocny likier. pchnal jeden kieliszek i wszystkie posypaly sie jak domino.Wpadlo do srodka i tak sie to pilo.Wyrazny smak mocnego alkoholu i slodki przenikaly sie razem.



pzygotowania do wyjscia





jeszcze male poprawki gdzieniegdzie




przepis na PIECZEN PO ANGIELSKU-SZPIKOWANA WOLOWINA


potrzebujemy

marynata

3 lyzki soku z cytryny

lyzka oliwy

czubata lyzka ziol prowanslskich

duzy ladny kawalek wolowiny pieczeniowej(zrazowka .rostbef )

pare zabkow czosnku.

troche sloniny (ja dalam dwa duze paski w plasterkach)
skladniki
=- 2 lyzki oliwy i masla

2cebule

lisc laurowy

3 ziarenka ziela angielskiego
2 nieduze marchewki
kawalek selera
mala pietruszka
sol,pieprz i lyzka przecieru pomidorowego
najpierw dzien wczesniej trzeba zamarynowac miecho w podanej marynacie .Wystaczy wszystko razem wymieszac i do lodowy na noc
drugi dzien zamarynowane miecho ponakluwac -w dziurki powkladac zabki czosnku i posiekanej sloniny
wrzucic to na patelnie z tluszczem czyli z oliwa i maslem.Obsmazyc z wszystkich stron. zeby scielo sie bialko. Obsmazony kawalek miecha wlozyc do garnka wiekszego niz mieso zeby niewystawalo gora. Pozniej na pozostalym tluszczu zrumienic cebule grubo pokrojone w plasty i wrzucic do gara. Wlac tyle wody zeby zakrywalo mieso,dodac ziele i liscie i jak sie zacznie gotowac to dorzucic obrana marchewke pokrajana w duze czesci i seler i pietruszke.Przyprawic sola i pieprzem. Przykryc i gotowac ,co jakis czas przewracac zeby ladnie sie obgotowalo-na malym ogniu gotowac godzine lub troche dluzej az mieso bedzie miekkie. obgotowane mieso wyjac wlozyc do zaroodpornego polmiska.Sos zmiksowac ,dodac przeciez pomidorowy.Polac mieso na polmisku wstawic do piekarnika i troche podpiec-tak z pol godzinki. a potem mozna juz podawac. super smakuje z pieczonymi ziemiakami
przepis na mocny drink karnawalowy
na jedna porcje
1ooml czystej wodki
50ml soku z jablek
sok z 1 cytryny
jeden kieliszek wisniowki lub likieru wisniowego tego co jest slodsze
wymieszac wodke sok z jableki sok z cytryny w szerokiej szklance
wlozyc do srodka kieliszek ze slodkim alkoholem i mozna pic .
smacznego



sobota, 8 stycznia 2011

UWAZAJ CO MOWISZ -BO MOZESZ PLACKIEM ZOSTAC


a by to cholera wziela ,aby to pokrecilo,a nich go szlag trafi ile razy tak myslimy? .Ile razy komus tego zyczymy nawet nieswiadomie , no bo to przeciez tylko powiedzenie. I co i mnie trafilo, tak sobie powtarzalam w mysli kiedy z banku wychodzilam-zeby ich tam cholera pokrecila. No i pokrecila ,ale mnie. Dzisiaj od rana zle sie czulam ,pojechalam do pracy z bolem glowy .Oczywiscie przejechalam na czerwonym swietle ,bo niezuwazylam ze to nie na moj pas sie zapalilo swiatlo , tylko na sasiedni .Miałam szczescie nic nie jechalo. W pracy ledwo dozylam konca, wychalam 2 butelki wody mineralnej i poczulam ze niestety choc bym byla supermenem musze jechac do domu. Szefostwo patrzylo na mnie podejrzliwe,co sie dzieje .Mi lzy z oczu bo leb peka i wtedy mnie pokrecilo ehhehe nie mogla ruszyc ani reka ani noga .Cala lewa strona jakby sparalizowana . Mysle sobie Dobrze ci tak ,dobrze ze nie powiedzilam czegos gorszego.hehehe. W samochod i gazem do domu. Tam juz ekipa ratunkowa w postaci meza czekala z odpowiednim ekwipunkiem (czyt.tabletami).Zaplikowana do lozka ,nafaszerowana chemia i herbatka na nerwy zaleglam w lozu. Glowa jakby ktos w niej lupal orzechy . Zasnelam. Obudziłam sie juz lepiej ale ale reki i pol cielska dalej nie ma. Mowie do Mikisa -boli mnie cholernie, nie moge ruszac sie ,tak mnie boli. No jak to nie ma-odzywa sie ratownik pierwszej stycznosci -no nie ma i juz. Masaz ,lampa grzewcza i prawdziwy lekarz. Diagnoza -sama sobie postawic moglam - za malo magnezu .Mniej kawy ,wiecej spokoju ,mniej nerwow .ahahhahahaha . I tym sposobem wyszlo jednak ze to Mikis dzisiaj robi za pielegniarza i kuchcika. Herbatki do lozka -prosze juz podaje . Moze jakies jedzonko co? lunch jakis ? prosze -jajeczka z bekonikiem .O wiedze, dobrze idzie to moze o cos wiecej poprosze.Ale nie ma co przeginac ,jem co daja i cicho , bo jeszcze nic nie dostane. Ogladam blogi na kompie, przysypiam troche i nagle czuje,no czuje smakowity zapach . A wiadomo co jest najbardziej smakowite .Tluszcz ,ten pobodza do jedzenia. A tu tluszczyk na patelni i placki sie smaza. Mikis moj widzac ze widokow na obiadek zoniny nie bedzie wzial sie sam i zrobil co najlatwiejsze.Oczywiscie musial polaczyc, zeby slodkie bylo i syte. Przyniosl do lozeczka ,zabojca diety jeden i patrzy jak ja sie oblizuje . Glowa przestala mnie bolec to i kawusi mi sie zachcialo wypic.No ale nie mialam pic ,bo lekarz nie kazal. Tu weszla na scena moja sztuka przekonywania ze bez kawy umre tu i teraz i rob co chcesz. No to moj mezulo znow stanal na wysokosci zadania i zrobil prawdziwej polskiej plujki na sposob angielski. Najedzona i napita znow zaleglam w lozku oddac sie objeciom Morfeusza .Pozdawiam sennie -majowa ale nie w kuchni










MIKISOWY SPOSOB NA PLACKI
1/2lita mleka
70dkg maki
3 jaka
opcjonalnie proszek do pieczenia lub pol na pol mleko z woda gazowana mineralna sody nie daje bo mu smierdzi hahahhahahahaha
lyzeczka cukru waniliowego
20dkg cukru zalezy jak kto lubi slodkie bo Mikis lubi bardzooooo

sczypta soli
wymieszac wszystko razem i piec na pateli na srednim ogniu.
Mikis mi tu jeszcze marudzi ze swietnie smakuja z truskawakimi i bita smietana
tylko dlaczego ja tego nie dostalam?


piątek, 7 stycznia 2011

DZIADEK KOLACJA - makaron z sosem CABONARA



Dziadek kolacja - wola Maja , a gdzie obiad? Maja wzrusza ramionami chcesz czy nie?

a ja stoje w kuchni i slucham. Przespalo mi sie dzisiaj godzine obiadu i strasznie bolala mnie glowa to chyc po proszki i do lozka. Mam to szczescie ze sypialnia na gorze ,maz w salonie to cicho bylo i udalo mi sie przysnac. Pospalabym jeszcze ,ale w miedzyczasie Maja wrocila ze szkoly i trzeba bylo sie dzieckiem zajac. Synek tez chodzilo kolo mojej sypialni i czekal kiedy matka wstanie bo sie leniom ( moim facetom samych robic nic nie chcialo). Wszyscy glodni ,biedaczki takie wyglodniale ,dwie lewe raczki to musialam sie zlitowac i cos szybkiego na obiad wykombinowac. Zagladam ja do mojej lodowy. I olsnienie ,makaron gotowy -jest ,szynka -jest ,smietana- jest ,troszke pietruszki suszonej -zawsze jest hehe. Zabralam sie ochoczo do akcji -makaron do gara . Szyneczka pokroic nic prostszego -zrobione i na patelnie lekko podsmarzyc -jest. W tym czasie patrze makaronik juz dogorywa to myk go do durszlaka ,niech sie odcedzi. Do szyneczki na patelni na malym ogniu dodalam smietane ,rozmieszlam szybciutko posypalam ciutke pietruszki i kolacja gotowa. Wjechaly talerze na stol i sie zaczelo. A dlaczego tak malo mi nalozylas?,a dlaczego pietruszki tak duzo ?,trzeba bylo dac bazyli ,a napoj jakis jest? . Jezu -mysle uratuj mnie bo jak lypne z bekhendu( jak to powiedzial moj ulubiony Pawalak w Kochaj albo rzuc).Ale mysle ec dam spokoj -jedz kobieto swoja kolacje . Opuscilam oczy w dol i jem .A moj ukochany dreczyciel dalej drazy. A pamietasz jak Piotr dawal smietane? (Piotr to jego brat ,mieszka we Francji juz ponad 25 lat)a czy dawal pietruszke czy bazylie ? no a szynke o cieniej kroil. Well mysle sobie jeszcze moment a ja ci tym makaronem w leb walne to nawet szyneczki nie zobaczysz. Ale i tak dobre zrobilas i tym mnie rozbroil .No normalnie padlam na plecy .Ale co tam usmiecham sie pod nosem bo wiem ze zaraz nic nie bedzie mowil bo za zmywarke ostatnio robi ,to komentow zadnych do tego nie bedzie. Szkol robienia cabonary jest duzo ,ale ja najlepiej lubie ze smietana . Tak nauczylam sie od szwagra ,wkoncu on specjalista jest,bo prawie miejscowy.A po kolaji zasiadalam do dlubania skarpetek na drutach z moja ulubiona czekolada do picia.














PRZEPIS NA makaron CABONARA
1. paczka makaronu najlepiej grube paski (przewaznie robie sama ale dobrze miec czasem jakis zapas prawda?)
2. jedno duze opakowanie smietamy najlepiej 18% procent i zeby za bardzo kwasna nie byla.
3. 5-6 plasterkow szynki pokrojonej w cieniutkie paseczki
4.oliwa do podsmarzenia szynki.
makaron ugotowac .w czasie kiedy gotuje sie makaron ,pokroic szynke i podsmazyc na patelni .jak szyneczka juz troche sie zrumieni .zmiejszyc ogien na bardzo maly i dodac smietany wymieszac wszystko ladnie razem zeby smietana sie dobrze podgrzala ale nie moze sie gotowac..Nalozyc makaronik na talerze i nato polac sosem a potem to juz tylko zajadac.
sa rozne mozliwosci podawania .Moj M lubi do sosu na patelni wrzucic makaron ,wymieszac i wtedy podawac .Mi nie robi to roznicy ,ale kiedy ja robie nakladam sos na makaron a co?
pozdrawiam Majowababcia Halina





O ZESZ TY BABO JEDNA- SKLEROZA







no jestem tu ,na kolanach jestem .No bo ja mozna ,no jak? Skleroza trzeba sie zaslonic czy tam zafortepianic ,no wszystkim. Dobrze ,ze chociaz jedna jedyna osoba ktora tu wdepla zwrocila uwage o moim wielkim bledzie.




jakzez moglam zapomniec o mojej wielkiej milosci .




KAWA MOJE PANIE




KAWA ,KAWUSIA ,KAWISIMMMA




toz to najwieksza radosc podniebienia,przyjaciolka poranna.Radosc w czystej postac ,a zapach a aromat .
coz przerwszy blad mam na swoim koncie jakby nie patrzec kto pomija kawe ten nic niewie o zyciu.Ilez razy kawa nas uratowala od glupich rozmow,od placzu,snu ehhehehe.
dobra na plotki ,spotkania towarzystkie i male niezobowiazujace wyskoki do caffeteri niedaleko domu.Odkad pamietam kawe zawsze pilo sie w moim domu. Bedec dziecieciem juz lekko wystajcym spod lady w czasach kartkowych stalam w kolejach po kawe niezadko i pol dnia.I wcale sie nie buntowalam ,bo ile sie tam nasluchalam i na patrzylam to tylko Anioly wiedza.
Bedac juz dziewczyna swojego obecnego meza pierwszy raz sprobowalam kawe u niego w domu.Nie tak zaraz ze y w moim rodzinnym mi nie smakowala ale jakos tak wolalam herbatke. W domu mojego Mikisa pilo sie kawusie juz od rana .a ze ja tam czasem wpadalam to co mialam powiedziec-no przyszlam na kawe .A jak powiedzialo sie A to trzeba bylo te kawusie wypic.
na poczatku z cukrem bo dzioba mi wykrzywialo we wszystkie strony a gdy zaczelam podpijac kawe M to nauczylam sie bez cukru bo ten chlop sam w sobie byl slodki - wiadomo cukiernik.
no a potem to juz poszlo jak z platka.Kawa gorzka,po turecku.grecka, z kardamonem ,z cynamonem ,z chili ,z czekolada ,mleczna ,latte ,exspresso. A gdy bylam przy nadzieji jadalam kawe garsciami ,az Mikis bal sie co ja za kawosza urodze . Coz urodzil sie wybitny zwolennik herbaty.
kawa towarzyszy w moim zyciu od rana do wieczora ,choc teraz juz nie tak czesto, zwykla mielona (cisnienie)troche tez wiecej rozpustnej pije.
czesto rano dostaje ja do lozka.Popoludniu robie ja,jak Mikis wroci z pracy,a wieczorem to juz jak sie trafi .Kto blizej kuchni stoi.ehhehe
dzisiaj przepis na moja ulubiona kawe latte. W duzo miejscach juz pilam kawe latte ,ale naprawde zadna nie samkowalami tak jaka zrobila mi koleznka z pracy.Chcialam kiedys zrobic kurs na bariste no ale eeeeeeeeee rozeszlo sie po kosciach.


PRZEPIS MAJOWEJ BABCI NA KAWUSIE LATTE.








  1. przepis na dwie kawy -najlepiej pije sie kawe w milym towarzystwie.
  2. bierzemy kubeczki do kawy stawiamy ladnie na stole i sprawdzamy pojemnosc .ile zmiesci sie do srodka tyle musimy miec mleka.

robimy napar z kawy moze byc to nawet expreso jak ktos ma a jak nie to trzeba wziasc 3 lyzeczki kawy milonej oczywiscie zalac w szklance do polowy objetosci szklanki .moze byc nawt tylko 1/4 i poczekac az naciagnie.

4

mleko wlewamy do jakiegos naczynia w ktorym da sie je podgrzac.Cieple mleko traktujemy mikserem ale takim recznym zeby wytworzyla sie nam piana i jak juz mamy cieple mleko z pianka , rozlewamy do dwoch wczesniej przygotowanych kubeczkow tudziesz specjalnych szklanek tak zeby bylo jak najwiecej piany na gorze.

5 wlewamy po polowie naparu z kawy i wloola




mozna posypac gore czekolada i lub cynamonem




i SMACZNEGO

czwartek, 6 stycznia 2011

READY ,STEADY ,GO- kuchnia otwiera podwoje

rzecz sie ma tak.zachcialo mi sie pisac blog kulinarny. O jedzeniu o pichceniu.jako ze duzo czasu spedzam w kuchni na gotowaniu i grzebaniu w komputrze to pomyslam zeby te dwie rzeczy polaczyc.Oczywiscie nie w calosc ,bo co by z tego wyszlo ,no chya ze wypasiony laptop.hahahaahaha.
czyli co?.zaczynamy moje gary, przydasie kuchenne,widelce , noze ,lyzki do boju . na pierwszy ogien choc niedoslownie ,idzie herbata .Bedzie tu rzecz o herbacie wszaK mieszkam teraz w kraju fajfoklokow( choc wcale rzecz nie ma sie tak ) typowa angieska herbatka z ciasteczkiem pita jest o 3 pm jak to mowi sie w Angli .Polska 15.00 a tak naprawe tea czyli pozny obiad jest o 5.pm czyli naszej 17.00 oczywiscie bede tez wina ,a jakze .Generalnie pije sie tutaj duzo wina do obiadu i nietylko.
obiad -to chyba najprzyjemniejsza czesc zestawu .Umnie w domu generalnie jada sie duzo miesa ,bo moje chlopaki to padlinozercy ale trafi sie czasem tez jakas zielnina tudziez grzyb.


chleb- no coz o tym to by mozna pisac i pisac .Ja kocham chleb,zapach i rozkosz robienia.kiedy jest jeszcze cieply chrupiacy i rozplywa sie w ustach z cieplym maselkiem to jak orgazm przy stole ,mam nadzieje ze dzieci tego nie czytaja.



a zostalo mi jeszcze to co tygryski lubia najbardziej.slodkie slodkie ,yummmy ,yummy.generalnie to niepowiem sama niewiem skad mi sie taki brzuchol zrobil czyzby od serniczka ?




deser nad tym moge sie rozpisywac .kto nie uwielbia deseru?






no to wystartowalam mniej wiecej sciezka wytyczona co ja tu bede wypisywac . jest karnawal trzeba bedzie sie postarac . marcinowe rogale .faworki ,przystawki .jest pole do zaorania i jeden kawalek tego pola zaoram ja moimi lapkami w mojej kuchni i na moim stole .
to zapraszam na uczte bo bedzie tlusto slodko kwasno i smakowicie.
majowa w kuchni zaprasza do stolu